Katarzyna Kwiatkowska ZBRODNIA W BŁĘKICIE

Odcięta od świata przez zamieć śnieżną XIX-wieczna posiadłość arystokratyczna. W jej murach skazani na siebie – w tym przymusowym odizolowaniu – gospodarze i ich goście. A nie wszyscy z nich mają dobre zamiary względem swoich towarzyszy. W końcu morderstwo. I niepokojąca świadomość, że „morderca jest wśród nas”. Któż nie zna owego sprawdzonego schematu zdarzeń, stanowiącego przepis doskonały na klasyczny kryminał. Katarzyna Kwiatkowska ożywiła najlepsze tradycje powieści kryminalnej, porzucając jednak wiktoriańską Anglię na rzecz swojskiej polskości. Efekt jest zdumiewający! „Zbrodnia w błękicie” to opowieść detektywistyczna w starym dobrym stylu, wzbogacona o wyraziste sylwetki bohaterów i obyczajowe realia ziem polskich pod zaborami. Proszę Państwa, szykuje się rodzima klasyka gatunku!

 

Pałac Tarnowskich to miejsce z tradycjami. Polska gościnność, stoły zastawione przysmakami kuchni rodzimej i nie tylko, wyposażenie dostatnie i wygodne oraz lojalna służba. To także ostoja cichego, ale niezłomnego patriotyzmu. Skrawek polskości pod zaborem pruskim. A jednak nawet w takim sielskim zakątku czai się zło. Całe szczęście, że w tak mrocznym momencie historii tego miejsca, wśród gości znalazł się przyjaciel domu. Nie byle kto, bo sam Jan Morawski, którego w wojażach wyprzedza tylko własna sława: niezrównanego podróżnika, światowca, awanturnika i bon vivanta. Przy jego boku trwa zaś nieodłączny Mateusz, kamerdyner i najlepszy przyjaciel w jednym, giermek przy swoim panu, wielbiciel Sherlocka Holmesa, raczkującej dopiero kryminologii i pasjonat uciech podniebienia. Duet bystrych i zaradnych tropicieli zbrodni udał się autorce niebywale. Z parą tak wyrazistych i budzących szczerą sympatię bohaterów, aż się prosi o więcej morderstw, a tym samym – kontynuację ich przygód. Jednym słowem: krwi!

Katarzyna Kwiatkowska, świadomie wykorzystując sprawdzone schematy, stworzyła zupełnie świeżą jakość. Zamknięty krąg podejrzanych, detektyw-amator, liczne rozmowy z podejrzanymi i sprzeczne tropy śledztwa to przecież stałe punkty programu dla tego gatunku. Podanie takiego specjału w naszym rodzimym sosie wymagało odwagi i wyczucia. Czego jak widać autorce nie zabrakło. Zgrabnie wplecione w fabułę elementy historyczne oraz bardzo naturalnie, nienachalnie zarysowywane tło społeczno-obyczajowe nie tylko nie nużą, ale odgrywają ciekawą rolę w całej opowieści. Ponadto wszelkie pojawiające się artefakty dawnych czasów ubarwiają całość, dodając historii niepowtarzalnego uroku.

„Zbrodnia w błękicie” Katarzyny Kwiatkowskiej nawiązuje, tak formą jak i treścią, do wszystkiego co najlepsze w klasycznym kryminale. Autorce udaje się skutecznie wodzić czytelnika za nos, podsycać podejrzliwość względem dopiero co rozgrzeszonych postaci, niezauważenie podnosić napięcie, intrygować i zagarniać pełną uwagę. Lekkie pióro pisarki kreśli grono barwnych postaci, gdzie każdy może coś ukrywać, każdy ma swój słaby punkt, każdy ma pewną granicę, za którą gotów jest popełniać czyny niechlubne. Gęsta atmosfera nieufności i skrytości skutecznie rozładowywana jest wyśmienitym humorem. Tak jak pisałam: jest w tej książce wszystko, gdyż to mieszanka wyborowa. Dla miłośników gatunku to lektura obowiązkowa (ręczę słowem!). Dla wszystkich innych – to najlepszy początek pięknej przyjaźni z kryminałem.

Niechaj więc żywi nie tracą nadziei – stylowy kryminał klasyczny jeszcze nie umarł!

Katarzyna Kwiatkowska, Zbrodnia w błękicie, Zysk i S-ka, 2011

***

Książka trafiła do mnie dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-ka

22 thoughts on “Katarzyna Kwiatkowska ZBRODNIA W BŁĘKICIE

  1. O proszę, proszę. Domagałem się kryminałów w starym stylu i jakiś wysyp znienacka nastąpił:)

    • .::Zacofany w lekturze::.
      Sama jestem zaskoczona tą książką! Już zaczęłam godzić się z faktem, że mamy inne czasy i współcześnie stworzone historie muszą być obarczone pewnymi elementami, a tutaj niespodzianka! Rewelacja! Agatha Christie i Sienkiewicz w jednym – dasz wiarę? ;)

      • Co mam nie dać wiary, kuchnia fusion, literatura fusion:D Ale tak naprawdę ani jednego psychopaty i nikt nikomu nic nie wypruwa, a detektyw nie jest zmęczonym życiem alkoholikiem po czterdziestce, którego tatuś wykorzystywał w dzieciństwie seksualnie, a mama lała sznurem od żelazka? Wręcz niemożliwe:)

        • Ani ani! :)
          Detektyw to wcielenie męskości i pomysłowości – iskra boża, człowiek czynu, erudyta, pasjonat itepe itede. Pomocnik: wierny, komiczny, towarzyski itepe itede. Duet skuteczny i rozrywkowy ;) Wszystkie tajemnice to sfera obyczajowa w sumie. Nawet morderstwo jest bardzo eleganckie, dzięki czemu ofiara subtelnie się prezentuje. Klasa. A książki nie sposób odłożyć!
          Po tej książce znów będę kręcić nosem na współczesne fabuły pewnie – ciężki los kolejnych autorów :P

          • Nie może być, a ja właśnie dziś czytałem wywiad z autorką i nawet się chwilę zastanawiałem, czy jakoś tej książki nie zdobyć. Eleganckich trupów brakuje, jakoś chyba uznano, że trup niewypatroszony jest trupem, który nie przyciągnie publiczności:)

            • Sama dostrzegłam „obiecujący potencjał” tej książki u Dabarai właśnie :) U Niej dziś wywiad, więc może książka doczeka się trochę szumu, bo jest tego warta.

              Makabryczna zbrodnia to obowiązkowy element dzisiejszych historii! Kto by tam szukał zwykłego mordercy-pistoleciarza, który nie poluje na paznokcie z lewej stopy ofiary – najlepiej dziewicy bądź niewinnego pacholęcia – z których to buduje sobie studio nagrań perwersyjnych filmów dla dorosłych, prawda? Tylko takim sprawom warto poświęcić swój spokój ducha i kilka butelek drogiego alkoholu ;)

    • .::Kornwalio::.
      Autorka nie naśladuje ślepo królowej zbrodni, ale efekt bardzo przypomina klimat powieści Christie. Dla mnie (już) niespodzianka roku! Na razie nie ogłaszam tego oficjalnie (po co się wyrywać), ale za kilka lat nie znać książek Katarzyny Kwiatkowskiej będzie wielkim faux pas jak sądzę :)

    • .::Eireann::.
      Po lekturze nie lepiej – cierpi się, że to już koniec! ;P Ale warto poszukać i zarezerwować sobie chwilę, bowiem książki nie sposób odłożyć. Ja nie potrafiłam.

  2. Oj, znowu zbrodnia! Tym razem jednak nawet ja się zainteresowałam, bo dobra historia to wciąż dobra historia, nawet jeśli jest kryminałem ;) Opis intryguje, chyba po raz pierwszy spotykam się z kryminalną zagadką w czasach zaborów… Wrzucam do listy książkowych zachciewajek :)

    • .::Lavenda::.
      Kryminałami odreagowuję sobie prozę Sabato, więc zebrało się tego trochę, bo i umysł miałam silnie nadwyrężony ;)

      „Zbrodnia w błękicie” może być nawet jedynym kryminałem w takich okolicznościach historyczno-społecznych osadzonym. Głowy nie dam, ale o innych nie słyszałam NIGDY.

  3. Ta książka to była odpowiedź na moje blogowe zrzędznie, że nie ma w polskiej literaturze żadnych nowych powieści historycznych! Ha!
    Teraz to ja chcę więcej…

  4. Muszę sprawdzić koniecznie ten kryminał bo motyw XIXwieczny leży mi na sercu. Najlepiej jeszcze mamę namówię bo miłośniczką kryminałów jest

    • .::Bsmietanka::.
      Myślę, że dla wielbicieli gatunku taka klasyczna historia osadzona w niecodziennych jednak okolicznościach Polski pod zaborami, to niezwykle ciekawa alternatywa. A że napisana bardzo dobrze – polecam tym bardziej :)

Dodaj komentarz