Przychodzi dzień, gdy nie dla nas już wakacje z duchami czy podróże za jeden uśmiech, które to zapewniały nam dodatkową porcję letnich przygód – cóż z tego, że na papierze – w wieku nieco (sic!) młodszym. A jednak choć kolejnych lat w metryce przybywa nieubłaganie, to ochoty na liczony w miesiącach urlop czy nadprogramową dawkę atrakcji nie ubywa już wcale. Anna i Siergiej Litwinowie proponują nam w tych ciężkich chwilach ofertę specjalną: „Wycieczkę na tamten świat”. Program obejmuje: grono nowych znajomych, survival po bezdrożach Rosji, niezapomnianą niespodziankę na pokładzie samolotu, nieprawdopodobne zwroty akcji oraz skutecznie motywujących do dziarskiego „zwiedzania” gangsterów, siedzących nam wytrwale na ogonie. Bon voyage!
Plany swoje, a życie swoje. Przekonała się o tym trójka podróżnych, lecących rejsem 2315 z Moskwy do Archangielska, której dość twarde lądowanie zapewniono w totalnej głuszy. Tania, Dima i Igor nie zamierzają jednak tanio sprzedać skóry. Choć okoliczności zdają się im nie sprzyjać, a antyterrorystyczny alarm wywołany ich eskapadą, mógłby pognębić niejednego globtrotera, im skoki adrenaliny najwyraźniej służą. Chaotycznie i impulsywnie radząc sobie z kolejnymi przeszkodami, wytrwale umykają tak groźnym rosyjskim mafiozom, jak i wszelkim siłom prawa i porządku. W tle coraz wyraźniej majaczy tajemnica z przeszłości, wielkie bogactwo i vendetta.
Autorzy ciekawie zarysowują sylwetki bohaterów, zmyślnie dozują ich historie, zostawiając zawsze miejsce na pytania i domysły. Zmieniająca się często perspektywa opowieści nadaje, tej dość kameralnej przygodzie, szerszego wymiaru, a dodatek swojskich realiów rosyjskiego życia – czy to na prowincjonalnym posterunku, w samotni wśród dziczy czy też w wielkomiejskich granicach Petersburga i Moskwy – solidnie umiejscawia całość w niecodziennych dla nas warunkach.
Anna i Siergiej Litwinowie umiejętnie bawią się znanymi sobie sztuczkami pisarskimi, by zagwarantować czytelnikom porcję lekkiej, pogodnej i dynamicznej rozrywki. „Wycieczka na tamten świat” zapewnia dreszcz emocji, przebojowych bohaterów i niesłabnące tempo akcji. Wielbiciele niecodziennych letnich przygód kończących się zawsze happy endem będą w pełni usatysfakcjonowani. Bo przecież z klubu wakacyjnych awanturników nigdy się nie wyrasta!
Anna i Siergiej Litwinowie, Wycieczka na tamten świat, Oficynka, 2011
***
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Oficynka
Miałem sobie tą książeczkę wziąć, ale się rozmyśliłem. Widzę, że to całkiem sympatyczna lektura, ale szały nie ma, więc tym razem spasuję:)
Pablo,
To nie jest literacki kanon. Ale zupełnie porządny kawałek prozy rozrywkowej. Jedni lubią romansą w lawendowych barwach się pokrzepić na wczasach, a inni zbirami z automatem za pasem sobie lato umilić ;)
O tak! Mafijne porachunki z Tomy Gunnem w dłoni – pyszota:) Takich książek już się nie pisze:( No, chyba że chodzi o wampirze rodziny mafijne…
Po książkę może kiedyś sięgnę, może nie, ale recenzja świetna 9jak zwykle zresztą). tak tylko pisze, żebyś się nie czuła niedopieszczona brakiem komentarzy:).
Iza,
Dziękuję za tak miłe dopieszczenie ;D
Koniecznie muszę przeczytać, tym bardziej, że rosyjskie lubię bardzo
Kasia.eire,
To naprawdę przyjemna lektura, więc zachęcam szczerze. I chętnie poczytam, co o niej myślisz :)
Cos absolutnie dla mnie! Lubie rosyjskie klimaty i takie nieprawdopodobne historie ;)
Bookfa,
Fabuła jest tak dynamiczna, że o tym, jak niektóre zwroty są nieprawdopodobne, czytelnik myśli sobie dopiero po wszystkim. Ale dzięki temu człowiek zupełnie odrywa się od codzienności i dobrze się bawi :)
Nie na temat, ale odpowiadam na Twoje pytanie dot. wiersza Barańczaka „Jeżeli porcelana…”: w wersji papierowej wiersz dostępny jest w tej książce:
http://www.wydawnictwoa5.pl/Wiersze-zebrane;s,karta,id,160
Czytanki Anki,
Dzięki wielkie. Po naszej rozmowie sama zaczęłam przeszukiwać trochę księgarnie (wirtualne) i natrafiłam na ten tom. Tak sobie pomyślałam, że skoro wiersze zebrane, a nie wybrane, to wszystko powinno się tutaj znaleźć. Potwierdziłaś moje przypuszczenia, więc sobie sprawię taką jednotomową przyjemność :)
Ja chyba też sobie sprawię;)