Jane Austen MANSFIELD PARK

„W Mansfield nie słyszało się nigdy żadnej sprzeczki, podniesionego tonu, nagłych wybuchów, nie było najmniejszego śladu gwałtowności; życie postępowało wytyczoną ścieżką pogodnego ładu; każdy miał należne mu znaczenie; uczucia każdego były brane pod uwagę. Jeśli można powiedzieć, że za mało było czułości, miejsce jej wypełniało dobre wychowanie i rozsądek; jeśli zaś idzie o drobne irytacje, powodowane niekiedy przez ciotkę Norris, były krótkie i błahe, jak kropla wody w oceanie (…).”*

1.

Jane Austen uchodzi za kontestatorkę. Odpowiada dzisiejszemu odbiorcy jej buntowniczość i zadziorność. A skoro w takiej roli ją obsadzono, to powinna w niej trwać niezłomnie, do ostatniego zapisanego w rękopisach słowa. Nie powinno więc dziwić, że powieść, w której autorka głosem dość poważnym staje w obronie cnót moralnych, wartości religijnych i wyraźnie wytyczonych zasad obyczajowych, nie może liczyć na równie pewne miejsce w sercach wielbicieli pisarstwa Jane, co jej figlarne rozprawy z rzeczywistością w „Dumie i uprzedzeniu” czy „Rozważnej i romantycznej”. Talent pisarski Jane Austen to jednak nie kwestia doboru tematu czy tonacji dzieła – pod jej piórem nawet konserwatywne Mansfield Park i anielsko skromna Fanny Price nabierają życia i zyskują sympatię.

2.

Może to zresztą kwestia wieku – nie świata, a mojego – gdy wytraca się już samemu impet w dążeniu do zmian, a górę bierze potrzeba gromadzenia drobnych przyjemności dnia codziennego. Austen niesie w sobie zapowiedź takiej właśnie spokojnej uciechy. Gdy zaprasza czytelnika do posiadłości ziemskiej Mansfield Park, a za przewodnika po meandrach ludzkich charakterów i obyczajowych zawirowań daje niemal chorobliwie skromną, ugrzecznioną i cnotliwą siostrzenicę właścicieli tego majątku, trudno doszukać się w tym zabawnej i przewrotnej Jane. A jednak stając w obronie swoich własnych przekonań i całkiem surowych reguł moralnych, pisarka wciąż potrafi czarować swoją prozą.

Wychowywane pod jednym dachem trzy angielskie dziewczęta mają za zadanie przekonać czytelnika – i czynią to pomimo upływu czasu jak sądzę – że wpojenie pewnych zasad moralnych, tak by wypływały w działaniach z własnego poczucia obowiązku i odpowiedzialności, jest czymś zupełnie innym od nauki przestrzegania reguł społecznych użytecznych w salonowych grach pozorów. Możliwe, że powieść ta pozwala wyjątkowo dobrze zrozumieć intencje Austen, którymi kierowała się tak wdzięcznie wyśmiewając otaczających ją ludzi, z całym ich światem rozbuchanej galanterii pozbawionej korzeni w wewnętrznych przekonaniach. Nie brak jednak w tej „obronie cnoty” błyskotliwego pióra Austen, z jej subtelnie zabarwionymi ironią sylwetkami ludzkimi, bogactwem obserwacji społecznych i wytrawnym ukazywaniem paradoksów życia na swój uszczypliwy sposób. Ponadto „Mansfield Park” to również precyzyjny i klarowny styl, czyli Jane Austen w pełnej krasie.

3.

”Mansfield Park” jest baśnią, ale w końcu wszystkie powieści są w jakimś sensie baśniami. Na pierwszy rzut oka maniera i materia powieści Jane Austen mogą się wydawać staroświeckie, koturnowe, sztuczne (nie, nie nie! Nabokov nagminnie nie docenia czytelników, ale taki to już typ; przypis własny). Ale jest to złudzenie, któremu może ulec tylko zły czytelnik. Dobry czytelnik jest świadom, że poszukiwanie w książce prawdziwego życia, prawdziwych ludzi jest pozbawione sensu. W książce realność osoby, rzeczy lub okoliczności zależy wyłącznie od rzeczywistości tej właśnie szczególnej książki. Obdarzony oryginalnym talentem autor zawsze wymyśla oryginalny świat i jeśli postać lub akcji pasują do stworzonego przezeń modelu świata, doświadczamy przyjemnego szoku zetknięcia z artystyczną prawdą. […]

„Mansfield Park” jest dziełem damy i dziecięcą grą. Ale z koszyka robótek wyłania się urocza wyszywanka, majstersztyk misternego haftu, a w dziecku wyczuwamy olśniewający talent.”**

___________________________________________________________________________

Jane Austen, Mansfield Park, Prószyński i S-ka, 1995

* tamże, s. 375

** V. Nabokov, Wykłady o literaturze, Muza, 2005, s 43-44

____________________________________________________________________

*

**

***

PRZYPOMINAM O KSIĄŻCE DO WZIĘCIA – ZGŁOSZENIA DO NIEDZIELI!

***

**

*

4 thoughts on “Jane Austen MANSFIELD PARK

  1. Maiooffko, świetny tekst, chylę czoła. Moja droga do książek Austen jest długa, kręta i pod górkę, ale jakoś pomału zapoznaję się z jej powieściami, m.in. zachęcona tej klasy recenzjami :-). Czuję, że „Mansfield Park” zostanie na koniec, jako wisienka na torcie ;-)

    • Eireann,
      Dziękuję :)
      Austen doceniam coraz bardziej. Możliwe, że trzeba do niej dorosnąć, jak do wszystkiego co dobre. Kiedyś to były zabawne romanse w malowniczym anturażu angielskiej prowincji, a obecnie coraz przyjemniej jest śledzić jej myśli zgrabnie wplecione w fabułę i kreacje postaci. Choć nadal potrafię się gorączkować, by „happy end” na pewno się jej udał ;)

  2. Austen do tej pory czytałam Perswazje i oczywiście słynna Dumę i uprzedzenie. Mansfield park czeka w kolejce, samą akcje mgliście pamiętam z dzieciństwa, kiedy to w telewizji oglądałam długaśny serial zrealizowany na podstawie książki. Musze przyznać, że Fanny wkurzała mnie wtedy, była typem dziewczyny który w mojej familii określa się mianem cielęciny lub ciepłych kluch ;)

    • Buksy,
      W takim razie serial oddawał powieściowe realia dość wiernie ;)
      Bo Fanny w niczym nie przypomina przebojowej panny z mokrą głową, raczej pokornego Kopciuszka na łasce bogaczy. Takiej bohaterki nie dałoby się znieść, gdyby nie pióro Austen, na trzeźwo. Zresztą towarzyszy jej równie kryształowy młodzian (ten już mniej udany), więc mamy do czynienia z cielęcym duetem. Ciotka-intrygantka dba o równowagę w przyrodzie jednak :)
      W każdym razie zamierzam wrócić do tego tytułu jeszcze.

Dodaj komentarz